Dzisiaj po tym jak malował zachód słońca poszłam przejść się po podwodnym dziedzińcu(Droga najbliższa do domu).Szłam aż nagle zobaczyłam dwie nogi za wieżyczką na pewno to nie było zwierzę ale bardzo ryczało i miało brązową skórę.
Jak myślicie co to?
Offline
Może jakiś wilkołak czy coś ;D Ale nie wiem czy one umieją pływać,może skorzystam z Księgi.
Wybuch wiatru w mym sercu...
Offline
Chodziłam po ogrodzie gorączkowo myśląc o danej sytuacji.Wpadłam na pewien pomysł.
-Może wyślemy tam tropicieli ?
Wybuch wiatru w mym sercu...
Offline
Wszakże nie jesteś tropicielem,ale wezmę cię,ponieważ masz duże doświadczenie oraz jesteś doradcą.Sama pójdę,gdyż to mnie trapi.Pójdziemy razem,a pozostali tropiciele rozdzielą się na czteroosobowe grupy i być może wytropią tą istotę.
Wybuch wiatru w mym sercu...
Offline
Więc weźmiemy i ciebie.Pójdziesz z naszą grupą.Rozglądaj się wokół,bo być może odnajdziesz cień ;P
Wybuch wiatru w mym sercu...
Offline
Słyszę kroki i widzę cień.O mój boże to jest takie takie wielkie. POMOCY!!!
*słyszę fale okrzyki i co jeszcze* *mdleje*
Offline
Jeszcze nie wyruszyliśmy.Nie miej halucynacji xd (i znowu muszę kogoś budzić i leczyć z uroku halucynacji ;P)
Wybuch wiatru w mym sercu...
Offline
Wyruszyliśmy na wyprawę do Podwodnego Dziedzińca w poszukiwaniu istoty,która straszy wiele wędrowców.
Wzięłam ze sobą miecz z królewskim znakiem białego tygrysa i błyskawicy,który niedawno został dla mnie wykuty.Przy okazji chciałam sprawdzić jak się spisze,gdyby doszło do pojedynku.Rozglądałyśmy się wokół,aż w pewnej chwili usłyszałam szmer.Zauważyłam,że towarzyszki niczego nie usłyszały.
-Cii.-wyszeptałam.- Słyszę coś.
Zakradłam się do skały zza,której usłyszałam dźwięk.Cicho wypowiedziałam zaklęcie obronne i rzuciłam się w stronę skały.Ku mojemu zdziwieniu niestety nic za nią nie było.Następnie usłyszałam szmer za pobliską budowlą.Później koło wielkiej skały i za opadłą kolumną.
-Jest szybki,uważajcie na siebie.-powiedziałam.
Rzuciłam się w bieg za igrającą z nas istotą.Jednak nie zdążył uciec.Schował się przestraszony za murem.Nadal nie wiedziałam kim jest,bo cały czas do tej pory chował się za czymś.
-Mam cię.-pomyślałam.
Podążyłam w stronę muru,zaciekawiona tożsamości przybysza.
Wybuch wiatru w mym sercu...
Offline
Mam propozycję,może pisalibyśmy dłuższe wypowiedzi w formie opowiadania ? W tym i tematach do niego podobnych.
Wybuch wiatru w mym sercu...
Offline